Wynajem nieruchomości komercyjnych Warszawa

– Zadzwoniłem odpowiadając na ogłoszenie w lokalnej prasie – mówi pan Zbyszek, eks właściciel sklepu z galanterią. – Na ogłoszenie w sprawie wydzierżawienia gruntu pod działalność nie odpowiedziałem jako jedyny, bo było tam kilku chętnych. Doszło do licytacji, ja zaproponowałem właścicielowi najlepszą cenę, więc to mi wydzierżawił grunt, wiążąc nas umową na dziesięć lat.

Pan Zbyszek na wydzierżawionym gruncie postawił sklep drewniany z ciuchami. Czasy były takie, że opłacało się mieć taki interes, wolny od konkurencji wielkich galerii handlowych w małym mieście.

– Płaciłem czynsz w rozliczeniu miesięcznym. Interes się rozkręcił, czynsz wzrósł. Trwało to latami, póki biznes przestał się opłacać ze względu na mocną konkurencje.

Pan Zbyszek zrezygnował po dziesięciu latach, zmieniając jednocześnie branże – z odzieżowej na lokal gastronomiczny. Okazało się, że też się opłaca.

– Związałem się umową na pięć lat. Ruch w interesie był spory. Zwłaszcza kiedy wstawiono do lokalu maszyny hazardowe. Niestety minęło pięć lat, i z obiecanych następnych pięciu wynikły nici, bowiem interes przejęła rodzina wynajmującego – wyjaśnia.

Morał z tego więc taki, by zabezpieczać się umową na każdą okazje.  Zwłaszcza w Warszawie.