Któż z nas nie widział nigdy zdjęć filmowych z Nowego Yorku lub innego miasta w Stanach, gdy film pokazuje ulice miast i domy latem. Nie ma tam wówczas miejsc, które nie były by klimatyzowane, bo zazwyczaj w oknach domów widać klimatyzator stacjonarny monoblokowy, zamontowany w oknie lub w ścianie zewnętrznej. Od wnętrza widać jedną stronę urządzenia, od zewnątrz drugą. Można polemizować czy klimatyzator monoblokowy wygląda atrakcyjnie czy nie, zwłaszcza w oknie, bo tak umieszczony klimatyzator zmniejsza jego powierzchnię, jednak zasadniczą funkcją tego klimatyzatora jest praca nad komfortem wnętrza mieszkalnego, nie nad estetyką. Polemiki dotyczyć jeszcze mogą tego, czy klimatyzator monoblokowy pracuje głośno czy nie, bowiem dla mieszkańca starego kontynentu przeszkadzający może być ten szum, który dla nowojorczyka jest piękną melodią piosenki o upragnionym chłodzie wewnątrz.
Sugerować można zatem kupno i montaż klimatyzatora stacjonarnego typu split, rozwiązania pewnie najbardziej popularnego.  Zasilany prądem o napięciu 230 V (zazwyczaj), obydwie części klimatyzatora, połączone są ze sobą za pomocą cienkich, miedzianych rurek. Instrukcja jest prosta, za to efekt złożony, bowiem instalacja będzie chłodziła tak jak chcemy, ale zgodnie ze wskazaniami dotyczącymi chłodzenia. Otrzymamy nowojorski chłód na miarę Warszawy.