Dywan jest tym elementem wystroju wnętrz, który brudzi się często najbardziej z wszystkich. W końcu nie wszyscy ściągają buty wchodząc do wnętrza wyłożonego dywanem. Ale przybrudzone obuwie nie jest wcale głównym powodem, dla którego warto oddać dywan do prania, bowiem zdarzają się sytuacje i domownicy, którzy potrafią zrobić więcej. Mowa oczywiście o naszych domowych ulubieńcach, zwierzakach małych i tych większych – są wśród nich prawdziwi pogromcy dywanów, a przynajmniej ich czystości. Któż nie słyszał o sytuacji, w której nasz ukochany kociak nie zdążył, lub nie chciał zrobić tego do kuwety, za to zrobił to na dywanie. Pół biedy jeśli wystarczyła szufelka i zmiotka, ponieważ zdarza się na mokro i bardzo żrące. Wówczas to bierzemy miednice z wodą i detergentem, oraz szmatę. Cóż okazuje się dalej? Ano mimo uchylonego okna smród stoi w tym miejscu jak zaklęty, natomiast miejsce, mimo rzetelnego szorowania, wciąż generuje podejrzany zapach. Zdarza się, myślimy, najlepszym. Bowiem mogła być tydzień wcześniej impreza domowa, na którą wpadł Irek spod dziewiątki. Gość najadł się przed sesją owoców morza i po wypiciu pół litra poszedł w ślady najlepszych malarzy dywanów. Wówczas również dywan nadaje się do porządnego prania z dezynfekcją. Nie będzie z tym problemu w Warszawie.