Rynek biurek jest niemal nieograniczony, ponieważ potrzeby zdają się wielkie. Biurko można spotkać wszędzie – w pokoju licealisty, w biurze księgowej, małej firmie, pokoju psychologa, w siedzibach wielkich korporacji w Warszawie, na zapleczu sklepu z warzywami, szkołach, urzędach i domach. Wszystko zależy tu, jak to i najczęściej bywa, od zasobności portfela i potrzeb. Materiały z jakich wykonane są biurka są wszelakie – z drewna droższego i tańszego, z laminatów, wszelkiego rodzaju płyt droższych i tańszych. Biurko może być adoptowane specjalnie pod komputer i drukarkę, czy archiwum, z szufladą jedną, lub z wieloma, z sejfem, kasą, kilkoma szufladami, szafką na kluczyk lub bez, biurko na zamówienie lub w standardzie oferowanym w sklepie meblowym większym, mniejszym lub biurko importowane z Anglii, zdobyte na pchlim targu.

Najczęstszą wersją biurka i dość tanią są modele z wysuwanym blatem pod klawiaturę, wnęką na dokumenty i szafką. Rozpiętość cenowa jest w zasadzie nieostra, bo ceny wahają się od kilkudziesięciu, poprzez kilkaset, po tysiące. Wybór zawęża i targetuje przewidziany kapitał, który w konfrontacji z potrzebami kieruje konsumenta lub podmiot, zaostrza wybór.